przebywając w nieco abstrakcyjnej scenerii białego pokoju (na jego wyposażenie składają się choćby kości do gry, fortepian i… długa, damska rajstopa), przymyka powoli oczy i - podejrzewać można - zaczyna śnić. Sen zaś, jak to sen, bezkarnie odsuwa na bok wszelkie prawdopodobieństwo. Samodzielnie, bez pomocy człowieka, "wciskają się" fortepianowe klawisze, a i duże kostki do gry wirują same z siebie. Pojawia się także drugi bohater: przez okno w "suficie" wchodzi do pokoju elegancki kominiarz, szybko prosząc dziewczynę do tańca. Czyż może dziwić, że w tej onirycznej przestrzeni zalecać do siebie zaczynają się również przedmioty? Ależ skąd - bo też nie o zdziwienie kogokolwiek/czymkolwiek tu chodzi, a raczej swobodne próbowanie się w filmowym rzemiośle (jest nawet miejsce dla poklatkowej animacji).
Produkcja: 1958
Premiera: 1958
Reżyseria:
Muzyka:
Obsada:
nie występuje w napisach
nie występuje w napisach
i inni
Notatki:
"Czarne i białe" musiało być przy tym etiudą cenną zarówno dla Agnieszki Osieckiej (choćby w kontekście pracy z aktorem czy konstruowania prostej inscenizacji), ale też dla odpowiedzialnego za zdjęcia Marka Nowickiego (który udanie uwypuklił czarno-białą tonację filmowanej mikroprzestrzeni; dygresyjnie warto zaznaczyć, że w przyszłości Marek Nowicki odpowiadać będzie za koncepcję zdjęciową choćby w "Rejsie" Marka Piwowskiego, jako reżyser pełnometrażowej fabuły zadebiutuje zaś "Widziadłem"). Ciekawie się szkolna produkcja kończy - kadr z kominiarzem wręczającym dziewczynie kwiat zostaje (po szybkim cięciu) fotograficznie unieruchomiony, czyjaś dłoń ową fotografię odwraca, oczom widza ukazuje się zaś zapisane nieco koślawym pismem zdanie: "Zdrowia szczęścia życzy Kominiarz" (interpunkcja - a właściwie jej brak - oryginalna). Znak to nie tylko sporej umowności wpisanej w ekranową scenkę, ale też dawki bezpretensjonalnego humoru, który w etiudzie Osieckiej daje o sobie znać niejednokrotnie.
Piotr Pławuszewski
02.141128
(POL) polski,
Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń